Wybrałem się niedawno z przyjaciółmi nad morze do trójmiasta pomorskiego. Jako nasz środek lokomocji wybraliśmy pociągi regio. Chcieliśmy wyjechać z domu w piątek wcześnie z samego rana, dlatego w czwartek po obiedzie wszystko sobie przygotowałem i poszedłem spać do łózka. Nastał wreszcie nowy dzień. Wszystko było gotowe, postanowiłem wyjechać. Na początek poszedłem po znajomych pieszo, a potem na dworzec. Po drodze nie zauważyłem reklamy na banerze z napisem drabiny Krause, ani tej niedaleko stojącej ze słupem na którym z kolei widniał napis architekt wnętrz warszawa. Było to prawdopodobnie ogłoszenie pracy w nowej pracowni projektowej. Kiedy doszliśmy w końcu na dworzec, kupiliśmy odpowiednie bilety i zajęliśmy nasze miejsca w pociągu, a tam napotkaliśmy wśród pasażerów dziwne osoby. Np. naprz?yola-link-is-coming=trueeciwko mnie siedział sobie gość, który w ręce miał gazetę z reklamą drabiny Krause, a trzy miejsca obok niego siedział architekt wnętrz. Droga była nudno i monotonna. Po siedmiu dniach byliśmy już w Krojantach, a do trójmiasta jeszcze zostało sześć dni. Generalnie ta droga i trasa nie należała do najlepszych, no ale co zrobić ? Kiedy dojechaliśmy na miejsce, poszliśmy na smaczne lody i na zakupy do biedronki, a później, aż do rana spędziliśmy swój czas na plaży przy morzu.. Dziewczyny się nie poopalały, a my nie zagraliśmy z chłopakami w badmintona ponieważ nie było odpowiedniej pogody i nie było zbyt ciepło. Naszą kolejną noc spędziliśmy w dyskotece u Mariana w Rumi.