Mnie i mojego męża połączyła miłość do sushi wola. W sumie to nie spodziewałam się, że poznam męża właśnie w te sposób. Moim przyjaciele raczej nie przepadają za sushi wola i wolą jeść zupełnie inne potrawy, więc ja jako, że nie mogłam się wybierać na sushi z nimi postanowiłam, że jeden dzień w tygodniu będę przeznaczać na samotne posiłki w moim ulubionym sushi barze. Tak też zrobiłam, co czwartek chodziłam tam, a smaki zawsze mnie zachwycały. Personel już mnie rozpoznawał i rezerwował dla mnie mój ulubiony stolik. Pewnego dnia sushi było tak dobre, że osobiście postanowiłam podziękować sushi masterowi. Okazało się, że jest nim mój przyszły mąż, który rzucił pracę w korporacji po to, żeby robić sushi czyli coś co kocha. Teraz jemy sushi wola razem. Mój mężu kochany, musimy się wybrać na jakieś większe zakupy. I nie chodzi mi tylko o żywność. Musimy kupić sobie ubrania na wesele, na które niedługo idziemy. Nasz Franciszka ma za małe buty taneczne i mówi, że cisną ją paluszki, więc sprawa jest dość pilna. Te ubrania to możemy w sumie sobie podarować, bo do wesela jeszcze miesiąc, ale koniecznie musimy kupić małej Franciszce nowe buty taneczne, żeby jej się nie powykrzywiały paluszki i żeby jej się nie ocierały i nie krwawiły. Przy okazji sprawdzę, czy buty jesienne są dla niej dobre, bo coś mi się zdaje, że również mogła z nich wyrosnąć, więc trzeba będzie pomyśleć ogólnie o wymianie jej obuwia na nowe. Nasza dziecina rośnie tak szybko, nie uważasz? Pamiętam jak nie umiała chodzić, a już tańczy.